W tym roku tłusty czwartek wypada 16 lutego. Polacy tradycyjnie będą masowo kupować pączki i faworki. W wielu domach lada moment zacznie się wielkie smażenie słodkości.
Pączki będą kosztowały od 4 do 6 zł
Wiadomo już, że w tym roku nie będzie to tanie święto – pączki będą wyjątkowo drogie. Powody są takie same jak zawsze: sytuacja gospodarcza i inflacja. W tym roku dwukrotnie wzrośnie płaca minimalna, gigantycznie poszły do góry koszty związane z transportem, opłatami za prąd i gaz. Produkcja opakowań też wymaga większych nakładów.
Rok temu pączki czy ciastka były tańsze o ok. 50 groszy. Klasycznego pączka z marmoladą można było dostać za 3-3,5 zł. Dziś 4 złote za wypiek to standard. Cukiernicy szacują, że pączki będą kosztowały od 4 do 6 zł, a będą miejsca, w których trzeba będzie zapłacić nawet 10 zł za sztukę.
Po ile będą pączki u Magdy Gessler?
Co roku przed tłustym czwartkiem – i to jest już tradycja – media informują, ile w tłusty czwartek będą kosztowały pączki i faworki u Magdy Gessler, znanej i lubianej restauratorki. Podał je serwis beszamel.se.pl.
Delikatesy U Fukiera oferują pączki z konfiturą różaną i malinową. Za pączka trzeba zapłacić 15 zł. 200 g faworków to koszt 38 zł.
W cukierni Słodki Słony za pączka z nadzieniem malinowym, różanym, powidłami śliwkowymi, czekoladą lub adwokatem trzeba zapłacić 18 zł.
Jak się obniża cenę pączka?
Ale będą także sklepy, w których pączek będzie kosztował około 1 zł. Jak to możliwe? Tę tajemnicę wyjaśnia Bartosz Głuszcz, współwłaściciel marki Stolica Lodów i Pączków.
On sam próbuje zmniejszyć cenę poprzez kupowanie większych ilości produktów, ale i tak cena ponad 100-gramowego pączka to 6,90 zł.
– Jeśli jednak ktoś ma małą cukiernię i robi jedynie 100-200 pączków dziennie, to nie dziwmy się, że cena wynosi 10 zł, bo w tym wypadku taniej się nie da bez stosowania zamienników – podkreśla cukiernik w rozmowie z businessinsider.pl.
Jak zatem inni „zjeżdżają” do 1 zł?
- Cukiernie przemysłowe wykorzystują gotowe mieszanki i po dodaniu tłuszczu i wody powstaje od razu ciasto drożdżowe.
- Nie ma w takich pączkach prawdziwych żółtek i masła, ale są spulchniacze.
- Używa się sztucznych aromatów do nadzienia.
– A to właśnie nadzienie jest jednym z najdroższych elementów pączka, na którym często szuka się oszczędności. Przykładowo kilogram marmolady z owoców róży kosztuje ok. 8 zł. Tymczasem za oryginalną konfiturę z płatków róży trzeba zapłacić już ok. 40 zł. Choć jedno i drugie można nazwać „pączkiem z różą”, to różnica jest ogromna – podkreśla Marta Matyszczyk, właścicielka Take the Cake.
Oszczędza się także na smażeniu. Nie używa się smalcu, tylko mieszanek olejów.
Przemysłowo pączki produkuje się na długo przed tłustym czwartkiem, a ciasto jest głęboko mrożone. Takie – gotowe już – może czekać nawet kilka miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze