Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 01:19
Reklama
Reklama
Reklama

Zarabiali na e-receptach grube miliony?

Skandal w środowisku medycznym. Ministerstwo Zdrowia chce donieść na lekarzy, którzy masowo wystawiali recepty elektroniczne. Mogli na tym zbić pokaźny majątek.
Zarabiali na e-receptach grube miliony?

Autor: iStock

E-recepty zostały w Polsce wprowadzone w 2020 roku. Dzięki temu pacjent nie musi już iść do apteki z karteczką, tylko otrzymuje kod na podstawie którego (w połączeniu z numerem PESEL) kupuje lekarstwo.

Resort zdrowia chce iść do prokuratury

E-recepty, tak jak e-zwolnienia, to wygodne rozwiązanie i dla pacjenta, i dla lekarza. Z czasem okazało się jednak, że system sprzyja nadużyciom. W internecie bez problemu można kupić prawdziwą receptę na dowolny lek za ok. 35 zł. E-zwolnienie kosztuje około 100 zł.

Dlatego NFZ i Ministerstwo Zdrowia zaczęło intensywnie kontrolować lekarzy. Dziennik.pl podaje, że w taki sposób namierzono małżeństwo lekarzy, którzy na e-receptach mieli zarobić od 7,1 mln do nawet 14,3 mln zł.

„Małżonkowie byli jednymi z pierwszych, którzy zaangażowali się w działalność telemedyczną. Kiedy w 2020 r. pojawiła się możliwość wystawiania e-zwolnień w trakcie teleporady, zaczęły powstawać podmioty świadczące takie usługi. Koszt? Od 60 zł w górę (do podziału między platformę internetową i medyka)” – czytamy.

Resort zdrowia chce małżeństwo lekarzy oraz kilku innych medyków zgłosić do prokuratury. Dziennikarze nie ujawniają, skąd są ci lekarze, ale rozmawiali z jednym z nich. Uznał, że informacje są nieprawdziwe i zagroził sądem.

Masowa produkcja e-recept i e-zwolnień

Niedawno wyszło na jaw, że lekarz-rekordzista w ciągu 3 miesięcy potrafił wystawić ponad 5,3 tys. recept. Oznacza to, że musiałby je wystawiać co 5 minut.

Problemem są także wystawiane masowo elektroniczne zwolnienia lekarski. W 2022 roku wystawiono w Polsce ponad 23,5 miliona zwolnień lekarskich. Dla porównania w 2021 roku było ich ponad 21 mln. W ubiegłym roku statystyczny Polak spędził na L4 blisko 11 dni. 

Pracodawcy już od dłuższego czasu narzekają, że problem nasilił się właśnie za sprawą e-zwolnień. Mówią, że to już biznes. Opowiadają, że zwolnienia elektroniczne za pomocą e-wizyty są wydawane nagminnie. Wystarczy, że dzwoniący do lekarza opisze symptomy choroby i od razu otrzymuje L4. 

E-zwolnieniami i e-receptami zajął się również rzecznik praw pacjenta. Przygotował w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama