Kandydatka PiS obiecywali darmowe prawo jazdy dla młodych. Kandydat PiS – zniżki na kursy redukujące punkty karne. To kropla w morzu obietnic. Co pokazywał licznik obietnic wyborczych?
PiS chciało wygrać wybory parlamentarne za wszelką cenę. Dlatego obiecało dużo i prawie każdemu. Według licznika obietnic wyborczych, społecznego projektu tworzonego przez redakcję money.pl i FOR, obietnice partii Kaczyńskiego wyniosły już 157 mld zł.
A pomysłowość liderów partii w tej kwestii jest nieograniczona. Dlatego nie wiadomo kiedy, co i komu obiecają ich kandydaci. A ci nie zawodzą...
Według pomysłu każdy 18-latek mógłby odbyć w szkole bezpłatny kurs na prawo jazdy. Takie rewelacje ogłosiła we Wrocławiu Elżbieta Witek, kandydatka PiS w wyborach do Sejmu. To kusząca propozycja, zważywszy, że kurs na kategorię B kosztuje 2,5-3 tys. zł. Juz raczej nieralana.
W temacie „kierowcy” to nie koniec obietnic PiS-u. Po rocznej przerwie wróciły kursy redukujące punkty karne. Każdy, ko chce z nich skorzystać, musi zapłacić 900-1 tys. zł. Ale nie w Białymstoku.
Tam dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego jest Przemysław Sarosiek. Kandyduje do Sejmu z listy PiS. Właśnie wymyślił, że kursy redukujące będą tańsze. Tyle że nie dla każdego.
– Zdaję sobie z tego sprawę, że 950 zł to spory wydatek. Szukaliśmy różnego rodzaju rozwiązań, żeby zacząć stosować zniżki – powiedział Sarosiek na konferencji prasowej.
I ogłosił, że w białostockim ośrodku personel medyczny z całego kraju będzie mógł skorzystać z 25-procentowej bonifikaty za kursy. – Nie wyobrażamy sobie, żeby ratownicy medyczni, lekarze czy kierowcy karetek – ludzie, którzy ratują ludzkie życie – nie mieli prawa jazdy. Uważam, że jest to uzasadniony interes społeczny – przekonywał.
Sarosiek – dodajmy – kilka lat temu sam stracił prawo jazdy. Przez punkty karne.
Napisz komentarz
Komentarze