Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 12 sierpnia 2025 18:52
Reklama
Reklama

Kierowcy oszukują fotoradary „na liścia”! To nowy trik

Nie brakuje kierowców, którzy zamiast przestrzegać zasad, wolą kombinować – a internet aż huczy od sposobów na unikanie mandatów.
Kierowcy oszukują fotoradary „na liścia”! To nowy trik
Oj, posypią się mandaty

Autor: Canva

Najnowszym hitem sieci jest metoda „na liścia” – absurdalna, tania i oczywiście nielegalna. 

Metoda „na liścia”, czyli kreatywność na żyłce

Nowy internetowy „wynalazek” to sztuczka z liściem przyczepionym do tablicy rejestracyjnej. Całość ma działać w sposób niemal niewidoczny i zdalny. Należy przywiązać liść do żyłki, której drugi koniec mocuje się do ramienia wycieraczki. Kiedy zbliża się kontrola drogowa, wystarczy uruchomić wycieraczki, które pociągają za żyłkę i „magicznie” usuwają liść z tablicy.

Pomysł zdobył miliony wyświetleń, głównie dzięki swojej prostocie i niskim kosztom – potrzebne materiały można znaleźć dosłownie za grosze. Problem w tym, że to działanie nie tylko graniczy z absurdem, ale też może wzbudzić podejrzenia policji. 

System na pilota

Na popularnych platformach sprzedażowych w Polsce pojawiły się nawet bardziej „profesjonalne” zestawy, np. sztuczne liście mocowane elektromagnesem do tablicy rejestracyjnej. Całość sterowana jest pilotem: wystarczy kliknięcie, żeby liść natychmiast odpadł. Taki zestaw kosztuje około 200 zł.

To kolejny dowód na to, jak daleko niektórzy kierowcy są gotowi się posunąć, żeby uniknąć zdjęcia z fotoradaru – zamiast po prostu jechać zgodnie z przepisami.

Posypią się mandaty

Warto przypomnieć, że zasłanianie tablic rejestracyjnych – niezależnie od sposobu – jest w Polsce surowo zabronione. Każda próba zakrycia lub udekorowania tablic w sposób utrudniający ich odczyt kończy się mandatem w wysokości 500 zł i 8 punktami karnymi. 

Co więcej, jeśli policjant uzna, że było to celowe działanie mające na celu uniknięcie odpowiedzialności za przekroczenie prędkości, może nałożyć dodatkową karę – również za samą prędkość.

Fotoradary mają co robić

Na polskich drogach funkcjonuje kilkaset fotoradarów. Tylko w pierwszym półroczu 2025 systemy automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym zarejestrowały ponad 324 tys. przypadków złamania przepisów.

Spośród wszystkich lokalizacji w kraju Warszawa przoduje pod względem liczby wykroczeń. Jeden z tamtejszych fotoradarów zanotował aż 5631 naruszeń – najwięcej w całym kraju. 

Przejazdy kolejowe również znalazły się pod kontrolą. Jak podał „Fakt”, systemy RedLight na skrzyżowaniach wykryły 51,6 tys. przypadków przejazdu na zabraniającym sygnale. Najwięcej – 14 861 – w Warszawie, następnie w Łodzi (3 119), Poznaniu (2170), Krakowie (1943) i Kielcach (1786).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Kim 12.08.2025 16:58
Ale jak wpadnie to nieźle zabuli. Nosił wilk razy kilka, aż poniosą i wilka.

ja 11.08.2025 12:06
To stary trik. Wiem bo ;-)

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama