Sieci handlowe zbierają tego typu dane w celach analitycznych i marketingowych. Kod pocztowy pozwala określić, z jakich regionów pochodzą klienci, co z kolei pomaga w planowaniu lokalizacji nowych placówek. Z kolei numer telefonu jest przydatny np. do identyfikacji klienta w programach lojalnościowych.
Kod i numer mogą posłużyć do namierzenia twojej tożsamości
Problem zaczyna się, gdy kod pocztowy zostanie połączony z innymi informacjami, np. z numerem telefonu, ponieważ taka kombinacja może pomóc w zidentyfikowaniu konkretnej osoby.
Szczególnie ryzykowne jest wypowiadanie swojego numeru telefonu na głos przy innych klientach, ponieważ wystarczy, że ktoś zapamięta go i zestawi z publicznie dostępnymi danymi, np. w Krajowym Rejestrze Sądowym, żeby zdobyć znacznie więcej informacji. To pokazuje, jak niewiele trzeba, by naruszyć naszą prywatność. Oszuści potrafią korzystać z pozornie niegroźnych danych i składać je jak puzzle.
Masz prawo odmówić podania danych
Warto pamiętać, że nie mamy obowiązku odpowiadać na pytania o kod pocztowy czy numer telefonu podczas zakupów. Można grzecznie odmówić i kontynuować transakcję.
Są jednak dwa wyjątki, w których podanie danych może być konieczne: przy wystawianiu faktury oraz podczas zakupów na raty. W takich sytuacjach dane kontaktowe mogą być potrzebne do prawidłowego przeprowadzenia transakcji. Nawet wtedy można jednak przekazać je w bardziej dyskretny sposób, np. zapisując numer telefonu na kartce.
Zadbaj o swoje bezpieczeństwo przy kasie
Jeśli nie chcesz podawać numeru na głos, uprzedź kasjera, że wolisz przekazać go inaczej. Pamiętaj, że nawet jeśli sklep zbiera informacje tylko do celów statystycznych, to nie masz wpływu na to, kto jeszcze może je usłyszeć i jak je wykorzysta.
W erze cyfrowej ochrona danych osobowych powinna być priorytetem – także przy codziennych zakupach.
Napisz komentarz
Komentarze