Takie dane zaprezentowało Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. To jednostka Ministerstwa Zdrowia. Jej celami są:
- inspirowanie oraz wspieranie działań zmierzających do poprawy jakości usług medycznych,
- ocena czynników mających wpływ na poziom świadczeń zdrowotnych,
- ocena wskaźników obrazujących poziom rezultatów świadczeniodawców.
Teraz CJM przyjrzało się opiece szpitalnej. Dane zostały zebrane w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2022. Swoimi wrażeniami z pobytu w lecznicach podzieliły się 54 383 osoby, które leczyły się w 134 szpitalach.
Jest dobrze, ale…
Aż 88 proc. pacjentów poleciłoby innym szpital, w którym byli leczeni. Trzeba jednak zastrzec, że to ocena zbiorcza, a dane różnią się w zależności od placówki.
„W badaniu znalazły się szpitale, które rekomendowało 100 proc. ankietowanych, ale i takie placówki, które po doświadczeniach leczenia w nich polecało innym zaledwie 34 proc. pacjentów” – analizuje rynekzdrowia.pl. I dodaje, że aż 92 proc. respondentów nie miała zastrzeżeń co do przestrzegania praw pacjenta.
„Respondenci zostali poproszeni o ocenę pracy personelu medycznego. Hospitalizowani najlepiej oceniają opiekę pielęgniarską. 80 proc. respondentów wybrało najwyższą możliwą ocenę „5”. W przypadku oceny opieki lekarskiej taką notę dało 75 proc. pytanych.
Należy podkreślić, że ocena ta dla wszystkich grup medycznych była wysoka i tylko niewielki odsetek pacjentów ocenił negatywnie pracę personelu medycznego. Było to 3-4 proc.” – skomentowali ten wynik autorzy badania.
Pacjenci mają zastrzeżenia do:
- języka lekarzy (hermetyczny i niezrozumiały),
- poczucie przygnębienia,
- co trzeci pacjent odczuwał ból większy niż „5” (w skali 0-10)
„9 proc. pacjentów nie miało uwag do warunków pobytu w szpitalu. To jednak oznacza zarazem, że aż co piąty pacjent nie był zadowolony z tych warunków” – czytamy.
I dalej: „Najczęściej zgłaszane zastrzeżenia dotyczyło duchoty na salach chorych – blisko co 10. pacjent zwracał na to uwagę. 6 proc. pacjentów wskazywało na zbyt wysoką temperaturę w salach, tyle samo miało uwagi co do czystości w łazienkach. Równie często mieli oni zastrzeżenia do warunków odpoczynku”.
Jedzenie szpitalne
Żywienie w szpitalach to temat rzeka. Już lata temu Najwyższa Izba Kontroli wskazywała na ten problem. W 2018 r. NIK orzekła, że nie ma w Polsce jasnych norm żywieniowych dla pacjentów, a także brakuje zasad kontroli i zatrudniania szpitalach dietetyków. W efekcie chorzy nie tylko otrzymują posiłki dla nich niedostosowane, a wręcz szkodzące.
NIK wykryła np., że szpitalne kuchnie serwowały za mało owoców i warzyw, a za dużo mięsa czerwonego i tłustych przetworów mięsnych. Potrawy były ciężkostrawne, ryby konserwowe lub hodowane pochodziły z rejonów zanieczyszczonych. Zamiast masła pacjenci otrzymywali tłuszcz mleczny do smarowania, a ser zastępowano suszonym hydrolizatem białkowym o smaku i aromacie tego produktu.
„Wśród ocen negatywnych, jakie pacjenci wystawili szpitalom, są niskie noty dotyczące żywienia. 29 proc. pacjentów nie było usatysfakcjonowanych tym, co otrzymywali na szpitalnych talerzach. Pacjenci najczęściej skarżyli się na brak możliwości wyboru posiłku (19 proc.), zbyt małe porcje (11 proc.) i zbyt zimne posiłki (10 proc.).
Pacjenci w większości (93 proc.) byli przekonani co do bezpieczeństwa opieki w szpitalu.
Należy jednak zwrócić uwagę, że co 10. pacjent nie wiedział, z kim ma się kontaktować w przypadku wątpliwości dotyczących jego leczenia lub opieki” – napisali we wnioskach autorzy badania.
Napisz komentarz
Komentarze