Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 31 maja 2025 05:52
Reklama
Reklama

Kupujemy rosyjskie ogórki, bo są tańsze. Przekroczone normy pestycydów

W pierwszym kwartale 2025 roku import świeżych ogórków z Rosji do Polski osiągnął najwyższy poziom od czterech lat.

Głównym powodem rosnącego importu jest atrakcyjna cena – rosyjskie ogórki są po prostu tańsze niż z innych krajów.

Nie wszystko jest zgodne z prawem

Polskie służby, w tym Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), potwierdziły, że w okresie oczekiwania na krajowe nowalijki sprowadzano znacznie więcej ogórków niż rok wcześniej. Jednocześnie pojawiły się obawy, że niektóre partie mogą być sprzedawane jako polskie produkty, co wprowadza konsumentów w błąd.

Od stycznia do połowy marca 2025 roku IJHARS przeprowadziła kontrole 125 partii świeżych ogórków z Rosji, o łącznej masie ponad 2 tys. ton. Inspekcje odbywały się na granicy i dotyczyły głównie zgodności z unijnymi normami handlowymi.

W trzech województwach (nie podano których) inspektorzy odkryli błędne oznaczenia na etykietach oraz brak informacji o pochodzeniu warzyw. Co więcej, zdarzały się przypadki hurtowej sprzedaży na paragon, bez informowania nabywcy o kraju pochodzenia produktu. Tego typu praktyki IJHARS uznała za nieuczciwe i niezgodne z prawem.

Przekroczone normy pestycydów 

Nie wszystkie rosyjskie ogórki trafiają do polskich sklepów. W lutym 2025 roku jedna z partii została zatrzymana na granicy z powodu przekroczenia norm unijnych dotyczących pozostałości pestycydów. Chodziło o związek chemiczny o nazwie pimetrozyna – insektycyd stosowany do zwalczania mszyc i mączlików.

Towar trafił do Polski za pośrednictwem białoruskiego przewoźnika i został cofnięty na granicy. Pimetrozyna, choć skuteczna jako środek owadobójczy, może stanowić zagrożenie dla ludzi – spowodować niekorzystne reakcje skórne, łzawienie oraz dolegliwości oddechowe.

Problem wykracza poza Polskę 

Sytuacja związana z importem ogórków z Rosji budzi niepokój nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Unii Europejskiej. Szczególnie wyraźnie zaniepokojenie - jak podaje RMF FM – wyraziła Łotwa. Istnieją podejrzenia, że rosyjskie warzywa, po wjeździe do Polski, mogą być dalej dystrybuowane na rynki innych państw członkowskich.

Jānis Bušs, prezes łotewskiej spółdzielni Baltic Vegetables, w rozmowie z tamtejszym portalem LSM+ nie krył frustracji: – To absurd, że z jednej strony prowadzimy debatę o wsparciu dla Ukrainy, a z drugiej strony swobodnie handlujemy z Rosją – stwierdził.

W jego ocenie handel produktami spożywczymi z państw wspierających agresję militarną powinien zostać zakazany w całej UE. Póki co, mimo sankcji, import z Rosji trwa – głównie dlatego, że niska cena rosyjskich ogórków jest atrakcyjna dla importerów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

nie polecam 29.05.2025 18:33
W ogóle ogórki o tej porze nie są dobre.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama