Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
sobota, 31 maja 2025 06:25
Reklama
Reklama

Sąsiedzkie wojny o politykę. Spalone samochody, balkony obrzucone jajkami, agresja i nienawiść

„Jeżeli nie zdejmiesz plakatu z balkonu to zrobimy Ci tu piekło. Nie będzie życia dla Ciebie. Wstyd” – wiadomość o takiej treści otrzymała mieszkanka Szczecina
Sąsiedzkie wojny o politykę. Spalone samochody, balkony obrzucone jajkami, agresja i nienawiść
Płonący samochód i akcja straży.

Źródło: OSP

Sąsiedzkie wojny o politykę. Zrywanie banerów, listy z pogróżkami czy niszczenie samochodów 

Czy polityka może poróżnić sąsiadów i sprawić, że między nimi pojawi się agresja, nienawiść, a nawet groźby karalne czy przypadki zniszczeń? Takie sprawy są regularnie zgłaszane na policję, ale także do detektywów. Jak przyznaje detektyw i windykator Małgorzata Marczulewska zawsze czas kampanii wyborczej przynosi wzmożenie zgłoszeń dotyczących konfliktów sąsiedzkich, ale nie było ich jeszcze nigdy tyle, co teraz. – Zniszczone drzwi, anonimowe listy z pogróżkami, obrzucanie jajkami i pomidorami balkonów, a nawet konfrontacje bezpośrednie, wszystko to motywowane sympatią albo niesympatią do kandydata. Co ważne, takie zachowanie dotyczy zwolenników obu kandydatów na prezydenta – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes zarządu Grupy AVERTO.  

„Zdarzają się także sytuacje, gdy balkony obrzucane są jajkami czy pomidorami z puszki” 

„Jeżeli nie zdejmiesz plakatu tego kłamcy i oszusta z balkonu to zrobimy Ci tu takie piekło, że sama postanowisz się wyprowadzić. Nie będzie życia dla Ciebie. Wstyd” – wiadomość o takiej treści otrzymała mieszkanka Szczecina, która zgłosiła sprawę o nękanie do detektyw Małgorzaty Marczulewskiej. Wiadomość była anonimowa i sprawiła, że kobieta poczuła się zagrożona.  

Takich sytuacji w ostatnich tygodniach jest całe mnóstwo. Od anonimowych listów po konfrontacje bezpośrednie.  

- Utkwiły mi w pamięci przede wszystkim groźby karalne kierowane anonimowo do ludzi, którzy w jawny sposób popierają kandydatów np. umieszczając ich banery na płotach czy na balkonach. Dochodzi niestety do sytuacji, że niszczone są auta, przebijane opony czy nawet rozlewane są śmierdzące substancje na podjazdach. Przyjęłam zgłoszenie o tym, że ktoś strzelał z pistoletu pneumatycznego do okien, na których balkonie widniał wizerunek jednego z kandydatów. Zdarzają się także sytuacje, gdy balkony obrzucane są jajkami czy pomidorami z puszki – mówi detektyw Marczulewska. 

Jak często dochodzi do konfrontacji bezpośrednich? 

- Oczywiście zdarzają się awantury sąsiedzkie, wyzwiska, groźby, a nawet akty agresji, gdy np. sąsiedzi przepychają się na klatce schodowej po burzliwe wymianie zdań dlaczego „ten oszust” wisi na balkonie czy na podjeździe – mówi detektyw Marczulewska.   

Zrywanie banerów zdarza się najczęściej i należy tę formę politycznego niezadowolenia uznać chyba za „najłagodniejszą”.  

Polityka dzieli Polaków. Kłótnie sąsiedzkie, kłótnie w rodzinach…  

Jak to możliwe, że polityka budzi takie emocje, że ludzie są w stanie posuwać się do agresji lub gróźb karalnych z jej powodu? Takie emocje nie są niczym nowym, ale ostra polaryzacja i wyrównana walka polityczna sprawiają, że mocniej ulegamy presji, a te negatywne przemyślenia znajdują ujście w formie np. agresji słownej czy nawet fizycznej. 

- Pamiętam sprawę zniszczenia mienia, gdzie jeden z członków rodziny oskarżał drugiego członka rodziny. Okazało się, że konflikt w rodzinie miał właśnie podłoże polityczne i gdy podczas rodzinnych spotkań dochodziło do konfrontacji „Kodziarza” z „PiSowcem” to było głośno i kończyło się trzaskaniem drzwiami. Co gorsza, rzeczywiście okazało się, że trop był słuszny i zniszczenia spowodował ktoś zaślepiony politycznymi antagonizmami – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.  

- Nigdy nie powinniśmy pozwolić sobie na to, by emocje polityczne rozgrzewały nas tak mocno, że będziemy w stanie być agresywni dla innego człowieka. Ktoś może nas irytować, możemy się nie zgadzać, możemy nawet polemizować, ale prawo własności, nietykalność cielesna i ogólnie zasady kultury powinny być granicą naszego wyrażania poglądów – mówi detektyw Marczulewska.  

Każdy przykład agresji czy gróźb powinien być zgłaszany na policję lub do detektywów. Nie należy mieć nadziei, że zakończenie kampanii wyborczej będzie zakończeniem naszych problemów.  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

po prostu 30.05.2025 11:49
Dwa zwalczające się plemiona.

przykre 30.05.2025 00:00
Człowiek, człowiekowi wilkiem

lewicowy 29.05.2025 18:35
Nawrocki ma obciążoną hipotekę przyzwoitości, to czego można się spodziewać od jego zwolenników. Choć pewno gorących głów nie brakuje po obydwy stronach.

smutny 29.05.2025 18:32
Źle to o nas ludziach świadczy.

FACEBOOK
Reklama
NAPISZ DO NAS

Zapraszamy do kontaktu!

Reklama